Jasna Góra w Turku - bo Turek niejedno ma imię...

W poniedziałkowy wieczór przyszło nam zgromadzić się w naszym turkowskim wieczerniku, aby sprawować Eucharystię dziękczynną za Nawiedzenie Matki Bożej, a co za tym idzie, pożegnać kopię najsławniejszej dla Polaków ikony nad inne ikony. Eucharystię sprawowali nasi kapłani na czele z Księdzem Proboszczem, homilię - także pożegnalną, bo nią kończył posługę wśród nas - wygłosił o. Zbigniew Bruzi, nasz tegoroczny misjonarz. Bogu niech będą dzięki za ten wspaniały czas, za każdą łzę wylaną ze wzruszenia, niech będą dzięki Księdzu Proboszczowi za inicjatywę, Misjonarzowi - ojcu Zbigniewowi Bruzi za nas przygotowanie przez minione misje święte. Dziękujemy każdej osobie zaangażowanej w to dzieło w taki czy inny sposób - Państwu Gackom, Kukulskim, pani Elżbiecie Kochaj, Annie Wieczorek, ministrantowi Krzysztofowi Stenclowi, innym osobom, które wymienionym pomagały stroić tron, ramę, całą świątynię na pojawienie Matki Bożej. Panu Tadeuszowi, naszemu kościelnemu, za dopilnowanie wystroju, w tym także przed świątynią, a co za tym idzie dzięki dla Straży Pożarnej, na którą zawsze można liczyć w każdy czas, władzom powiatu, miasta i gminy za uświetnienie, porządek uliczny.

Ale i na koniec chciałbym serdecznie podziękować Wam, także Tobie, Czytelnikowi. Bo lubię przy tej okazji dodać, że generalnie Maryja na ikonie ma twarz skupioną, modli za Ciebie, ale i wręcz smutną - nie tylko losem, jaki spotka Jej Jezuska, bo dobrze wie, co się święci, ale smuci się, martwi Tobą, Twoim grzechem, słabościami, tym, że sam/a jesteś smutny/a. Uśmiechaj się - często, nawet z byle powodu - bo to naprawdę ważne, a i na nasze czasy wręcz potrzebne...

xkw